Zanim napiszę o Dolinie Gigantów, kilka słów o dolinie wiatraków, które w Albany są turystycznym obowiązkiem. Wind Farm to miejsce niezwykłe, w którym można posłuchać szumu powietrza i zamyślić się nad sensem życia, spacerując edukacyjną ścieżką. Jeden z napisów na ścieżce cytował aborygeńskie przysłowie: "Jesteśmy wszyscy przybyszami w tym czasie w tym miejscu. Jedynie przechodzimy tędy. Naszym celem jest obserwować, uczyć się, dojrzewać, kochać... po czym wszyscy wracamy do domu".
piątek, 2 stycznia 2009
Dzień 14 - Dolina Gigantów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
imponujace kompedium wiedzy o atrakcjach zachodniej czesci kontynentu w 14 odslonach. dokupic trzeba tylko mape i w droge. pozdro
OdpowiedzUsuńHej Labradorianinie [niezłe ćwiczenie na wymowę :-)]!
OdpowiedzUsuńMapę możemy pożyczyć - jedyna jaką dostaliśmy w przydrożnym outbackowym sklepie i trochę dziecinna, bo z obrazkami kangurków i ptaszków, okazała się niezbędnym niezbędnikiem [to cytat za Kaczyńskim ;-)]. Chętnie ją pożyczymy w zamian za mapę Nowej Zelandii ;-) - co Wy na to?
Pozdr