Ostatnio w Brisbane i okolicach dość często pada. Oczywiście, bez przesady. To, że pada w Queensland znaczy tyle, że wspaniała słoneczna pogoda przerywana jest (najczęściej wieczorem, w nocy lub nad ranem) dziesięciominutowym kapuśniaczkiem, choć ten niewinnie wyglądający kapuśniaczek potrafi przemoczyć w ciągu kilku sekund do suchej nitki. Uznaliśmy, że to najlepszy czas, by udać się do lasu w poszukiwaniu wodospadów. Na wycieczkę, za której cel obraliśmy położony jakies 2 godziny od Brisbane Springbrook National Park, zabraliśmy dwóch nowych kolegów Marka z pracy: Ingo i Christiana, którzy właśnie przybyli na słoneczny kontynent.
Wycieczkę zaczęliśmy od najwyżej położonego miejsca widokowego zwanego "The Best of All Lookout" ("Najlepszy ze wszystkich widok"). Rok temu zwiedzaliśmy to miejsce jako ostatnie i za sprawą mgły, chmur i deszczu nie zdołaliśmy zobaczyć nic, prócz tabliczki z napisem. Tym razem widzieliśmy wszystko, nawet wybrzeże Gold Coast i ocean...oooo, gdzieś tam... 
Leśną krętą ścieżką ruszyliśmy w poszukiwaniu wodospoadów Twin Falls i długo nie musieliśmy szukać. Ich szum słychać było już z daleka, a wodę niesioną powiewem wiatru czuliśmy na policzkach dużo, dużo wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz