niedziela, 1 czerwca 2008

Blog-reaktywacja!

Myślę, od czego by tu zacząć i nie wiem... Chyba od tego, że jest 7 września 2008, więc umieszczenie tej notki z datą 1 czerwca jest małym kłamstewkiem, na które pozwoliliśmy sobie ze względu na Dzień Dziecka ;-).
Na próżno tłumaczyć się, przepraszać, usprawiedliwiać, szukać wymówek... nie było bloga przez parę ładnych miesięcy i już. Nie było go tak długo, że już w końcu nie tylko co bardziej cierpliwi czytelnicy, ale i on sam (tak wirtualnie) zaczął się dopominać: napiszcie coś!!!
Trzeba bowiem przyznać, że choć powodów do niepisania było mnóstwo (główny z nich to budowa domu, w którą włożyliśmy chyba wszystko co mamy, włącznie ze spokojnym snem), to jednak cosik się w naszym malutkim australijskim światku działo, i nawet na bieżąco było to dokumentowane w prywatnych archiwach - niestety, tylko zdjęciami, bo na pisanie czasu i weny zabrakło.
Teraz nadszedł czas reaktywacji, a że postanowiliśmy utrzymać ciągłość i chronologię zdarzeń, zaległe wpisy zamieścimy z opóźnieniem, lecz z ich właściwymi datami, a dla wszystkich skonfundowanych piszemy tę właśnie wyjaśniającą notkę, w tym właśnie miejscu, z wyrazami żalu, przeprosin i obietnicą poprawy.
Nasza przerwa w pisaniu miała tylko jeden bodaj pozytywny skutek - Bobo, czyli psiak naszych znajomych, który pojawił się w poprzednim wpisie - stał się bardziej znany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz