Sobotnie popołudnie spędziliśmy na jazzowo. Odkryliśmy, że QPAC, czyli Queensland Performing Arts Centre, a więc taki tutejszy dom kultury o zasięgu stanowym ;-), organizuje regularne wieczorki jazzowe w centrum Brisbane. Dowiedzieliśmy się o tym odwiedzając weekendowy Festiwal Jazzowy zorganizowany na południowym brzegu rzeki Brisbane. Na festiwal ten postanowiliśmy wpaść mając w pamięci niesamowite przeżycia z ostatniego koncertu organizowanego przez QPAC, podczas którego Queensland Orchestra wraz z rockowym zespołem grała Pink Floyd-ów. Od czasu tego koncertu jestem fanką tej grupy, choć przypominając sobie siwe głowy ubranych na czarno wielbicieli Pink Floyd, kiwające się w rytm muzyki na sali koncertowej, myślę sobie, że trochę późno się to stało, ale dobra muzyka na szczęście się nie starzeje...
No ale nie o Pink Floyd miała być mowa. Miało być o jazzie. No więc na weekendowy festival zaproszono najlepsze australijskie kapele jazzowe i wykonawców, i w trzech lokalizacjach można było usłyszeć różny repertuar. Nam najbardziej spodobała się próbka Geoff Bull's Olympia Jazz Band grająca tradycyjny nowoorleański jazz, a informację tę wyczytaliśmy ze stron internetowych festiwalu, bo znawcami jazzu raczej nie jesteśmy, nie ma co udawać :-(. Wesoła, skoczna muzyka zaraziła wszytskich przechodniów pozytywnym nastrojem, a niektórych poderwała nawet do tańca. Obserwując publikę, zdominowaną przez ludzi starszych, zaczęliśmy się zastanawiać przy jakiej muzyce my kiedyś damy się poderwać do tańca na ulicznym bulwarze...
No ale nie o Pink Floyd miała być mowa. Miało być o jazzie. No więc na weekendowy festival zaproszono najlepsze australijskie kapele jazzowe i wykonawców, i w trzech lokalizacjach można było usłyszeć różny repertuar. Nam najbardziej spodobała się próbka Geoff Bull's Olympia Jazz Band grająca tradycyjny nowoorleański jazz, a informację tę wyczytaliśmy ze stron internetowych festiwalu, bo znawcami jazzu raczej nie jesteśmy, nie ma co udawać :-(. Wesoła, skoczna muzyka zaraziła wszytskich przechodniów pozytywnym nastrojem, a niektórych poderwała nawet do tańca. Obserwując publikę, zdominowaną przez ludzi starszych, zaczęliśmy się zastanawiać przy jakiej muzyce my kiedyś damy się poderwać do tańca na ulicznym bulwarze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz