piątek, 1 lutego 2008

Przedstawiciele wszystkich narodów - dzielmy się!

...nie wszystkim, bynajmniej... Jak nakazuje chiński zwyczaj - dzielmy się jedzeniem. Kaczką po pekińsku podawaną na dwa sposoby (najpierw skóra w papierze ryżowym, potem mięso właściwe w sałacie), omletem z ostrygami, paluszkami wieprzowymi w warzywach, eskalopkami we francuskim cieście (iście chińska potrawa :-)), krewetkami w chińskim sosie, grillowaną zieloną fasolką, sajgonkami..., zaraz zaraz..., a gdzie jest mój kurczak w kasztanach...? No tak, wylądował na sąsiednim stole...
No więc dzielmy się jedzeniem, popijajmy chińską herbatą, kosztujmy wino zakupione w sklepie obok, cieszmy się, że nie musimy kupować go drożej w restauracji (zasada BYO - "bring your own" pozwala nam w restauracji, co alkoholu nie sprzedaje, za niewielkie korkowe skosztować swój własny).
No więc dzielmy się jedzeniem, rozkoszujmy się jego smakiem, cieszmy nasze oczy i żołądki, dzielmy naszą radość.
Po uczcie podzielmy się również rachunkiem, coby niczyja kieszeń zbytnio nie ucierpiała, a i ciepłym słowem na pożegnanie także się podzielmy. I zatapiając objedzone żołądki w otchłaniach pościeli, przed snem samym podzielmy się jeszcze w myślach wrażeniami, jak to dobrze od czasu do czasu podzielić się innych narodów tajemnicami kulinarnemi, amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz